Witam,
kolejny problem dopadł moją czarną sukę a mianowicie po puszczeniu gazu słabo hamuje silnikiem , bardziej to przypomina wciśnięcie sprzęgła i toczenie się niż hamowanie silnikiem, jakieś sugestie od czego zacząć szukać ?
Witam,
kolejny problem dopadł moją czarną sukę a mianowicie po puszczeniu gazu słabo hamuje silnikiem , bardziej to przypomina wciśnięcie sprzęgła i toczenie się niż hamowanie silnikiem, jakieś sugestie od czego zacząć szukać ?
a ja bym zdecydowanie zaczął od szukania luzu, u siebie, wewnętrznie. :szeroki_usmiech
Jeśli byłoby tak, że problemem byłoby sprzęgło w Twoim samochodzie, zamiast takiego postu napisałbyś rzewną historię o tym, że ci fura ruszyć nie chce i sprzęgło przy ruszaniu ślizga się jak opętane.
Jeśli naprawdę masz porównanie, że nastąpiła nagła zmiana tego parametru w Twoim aucie, można szukać dziury w całym, jeśli porównujesz ten parametr do innego samochodu, to jest to całkowicie niemiarodajne. Obecnie używane auta są zbyt ciężkie, by pojęcie "hamowania silnikiem" miało tak spektakularne skutki, jak to miało miejsce w małych Fiatach, czy Syrenkach.
Pozdrawiam, Robreg.
----
furmanka.blogspot.com fan ;-)
Hamowanie silnikiem jest jak najbardziej potrzebne i napewno będzie w każdym samochodzie skuteczne, tylko potrzebne jest odpowiednie operowanie biegami. Bardzo często zdarza mi się zjeżdżać z doś dużej i długiej górki, droga byle jaka, leśna. Zjeżdżam poprostu na 1 biegu bez dotykania gazu, sprzęgła i hamulca. "Trzymanie" w tym wypadku samochodu hamulcami, to szybkie spalenie okładzin.
Zdjęcie nogi z gazu na 5 czy 6 biegu, to nie jest "hamowanie" tylko bardzo powolne zwalnianie.
Hamowanie będzie wtedy, gdy przy tej samej (dużej) prędkości zmiana na np. 2 bieg i zdjęcie nogi z gazu.
Hamowanie jest skuteczne także i we współczesnych autach. Prosta zasada - zjazd z góry na takim samym biegu, na jakim podjeżdżałoby się pod tą górę bez męczenia silnika. Należy dobrać taką prędkość, aby przy zjeździe móc ją utrzymać bez hamowania hamulcem i bez dodawania gazu. Zapewniam - da się na każdej górce, zarówno łagodnej jak i stromej. Tylko inni użytkownicy drogi mogą nam w tej idealnej płynności jazdy przeszkodzić. W Gdańsku zdarzało mi się zjechać całą Słowackiego przez las bez dotknęcia hamulca czy gazu. Albo raz przejechać w nocy z Gdyni do Gdańska, przez miasto, bez naciśnięcia hamulca.
Przy redukcji warto pamiętać o międzygazie, żeby odciążyć układ przeniesienia napędu od efektu różnicy obrotów.
sprzęgło i koło dwu masowe było wymieniane nie cały rok temu, całość i tak jest dosyć poplątana ale możne po kolei to coś rozjaśni :
- była wymieniana turbina, w starej się zapiekły kierowniczki przez przerdzewiałą gruszkę
- po wymianie zanim zdążyłem umówić się na korektę bo jeździła podobne słabo ja obecnie suka zaczęła dymić więc zaczęło się szukanie przyczyny
- na pierwszy rzut poszła turbina na reklamacje ( była sprawna)
- potem wtryski, wymontowane do sprawdzenia , sprawdzone , parametry nie odbiegały od nówki sztuki
- po wielu bojach wyszło, że to chłodnica spalin przepuszczała i dlatego dymiło, został odłączony EGR tak żeby nie puszczał do chłodnicy spalin tylko odrazu w wydech.
- została wykonana korekta pod nowe turbo i auto śmigało że hej.
- przez jakieś 3 do 4 miesiące zjeżdżałem spokojnie bo mi dzieci narzekały, że im niedobrze jak tata przyspiesz
- w tym czasie coś się zwaliło, objawy to :
- opóźniona reakcja na dodane gazu około 2 sekund
- słabe przyspieszanie , tak na 70% - 75% mocy auta
- słabe hamowanie silnikiem
- brak mocy/momentu na kołach, wcześniej bez problemu mogłem utracić przyczepność na 2-gim biegu jak
był suchy asfalt a na 3-cim jak był mokro , obecne tylko na jedynce i to ruszając z wysokich
obrotów.
- szybkie ruszenie z pod świateł przypomina trochę działanie ASR na śliskim, chwilowe zawahanie
jak by odcięcie a potem jedzie na 70-75 % tego co powinna
- jedyne co było robione przy aucie w tym czasie to wymiana chłodnicy od klimy , ponieważ nabawiła się dziurki + nabijanie klimy i wymiana gruchy od turbo, ta grucha co przyszła z turbo jeszcze nie przerdzewiała ale w środku już zaczynała grzechotać , więc prewencyjna wymiana nastąpiła.
- auto trafiło do warsztatu, ponieważ w stosunkowo krótkim czasie to nastąpiło to elementy takie jak turbo czy wtryski zostały wykluczone i zaczęło się szukanie dziury w całym bez efektów jak na razie.
- została wymieniona chłodnica spalin i włączone ponownie EGR , po tym zabiegu jej się pogorszyły jeszcze parametry.
- przy kolejnym podejściu do tematu zostało wymienione sprzęgło i koło dwu masowe bo ich czas już nastał, nie było żadnego efektu ani na + ani na -
- kolejna próba to sprawdzenie auta na hamowni, bo może coś się w sterowniku popier... , sprawdzone , parametry niby wszystkie ok , wypluwa to co teoretycznie powinien 138KM/333Nm, lekka korekta Witka i jest 140KM/330Nm
Dlatego pytam szanownych kolegów co jeszcze może być, albo gdzie szukać dziury w tym całym niby sprawnym silniku, gdzie niby poszczególne elementy są ok ale całość jakoś nie gra jak trzeba.
- w tym czasie coś się zwaliło, objawy to :
- opóźniona reakcja na dodane gazu około 2 sekund
- słabe przyspieszanie , tak na 70% - 75% mocy auta
- słabe hamowanie silnikiem
- brak mocy/momentu na kołach, wcześniej bez problemu mogłem utracić przyczepność na 2-gim biegu jak
był suchy asfalt a na 3-cim jak był mokro , obecne tylko na jedynce i to ruszając z wysokich
obrotów.
- szybkie ruszenie z pod świateł przypomina trochę działanie ASR na śliskim, chwilowe zawahanie
jak by odcięcie a potem jedzie na 70-75 % tego co powinna
Wszystkie te objawy wskazują jednoznacznie na ślizgające się sprzęgło
Zamieszczone przez loru
- przy kolejnym podejściu do tematu zostało wymienione sprzęgło i koło dwu masowe bo ich czas już nastał, nie było żadnego efektu ani na + ani na -
Jesteś na 100% pewien, że był wymieniony komplet a nie sama tarcza lub docisk?
Może w ramach oszczędności wsadzili stary docisk?
Jesteś na 100% pewien, że był wymieniony komplet a nie sama tarcza lub docisk?
Może w ramach oszczędności wsadzili stary docisk?
był wymieniany komplet i nie sądzę , że osoba która to robiła pozwoliła by sobie na takie "oszczędności" , co nie zmienia faktu, że sam zestaw mógł się trafić lichy i po pół roku paść.
Dziękuję za sugestie, są jeszcze jakieś inne ?
Zastanawia mnie jeszcze czy jakieś inne objawy "dźwiękowe" powinny występować przy ślizgającym się sprzęgle ?
Natomiast jak przypalisz okładzinę to pojawią się nieprzyjemne objawy zapachowe.
Dziękuje za sugestie , faktycznie czasami pojawiał się zapach czegoś przypalonego/przegrzanego i czasami ciężko mi było "wyjąc" bieg ale zwalałem to na barki "docierania" się nowego zestawu.
Napiszę jeszcze, że podczas wymiany kompletu w moim szkodniku, "mechanior" tak nasmarował wałek sprzęgła, że po przejechaniu 5 000 km sprzęgło nie nadawało się do jazdy - a DGW mnie "troszkę" wyśmiał, komu wcześniej oddałem auto ops:
Spróbuję się podpiąć z innym problemem. Puszczam gaz a komputer pokazuje aktualne zużycie zero. Tak powinno być. Ale czasami pokazuje 2-2,2l/100km. Od czego to zależy?
Chętnie podszkolę się u znawców.
Pozdrawiam Adept
Lutek51, Jak hamujesz silnikiem to nie zużywasz paliwa - bo koła kręcą silnikiem.
Jak wrzucisz na luz - silnik zużywa paliwo aby pracować (nie zgasnąć) - im szybciej jedziesz na luzie tym mniej na kilometr (ale w czasie ciągle tyle samo).
A jak jedziesz na biegu, i się rozpędzasz - to zużywasz tyle paliwa na ile cię stać (zależy od "ciężaru" nogi) :-)
Komentarz